ten Rzeka Missisipi biegnie przez centralną część Stanów Zjednoczonych. Wpada do Zatoki Meksykańskiej. Ma długość 3770 kilometrów. Jeden z jego dopływów, Missouri, to najdłuższa rzeka w Ameryce Północnej. Mississippi jest używany jako arteria do transportu. Dla ludzi. Na towary. Ale uporczywa susza zagraża temu wykorzystaniu, a tym samym także korzyściom ekonomicznym, jakie z nim niesie.
50% zbiorów zbóż zostało utraconych
Wyglądają gigantyczne barki utknął na dnie rzeki. Widoczne łachy są liczniejsze niż kiedykolwiek. W regionie nigdy wcześniej nie widzieli tak niskiego poziomu wody w Missisipi. Zmiany klimatyczne uderzają w naród, w którym wciąż jest wielu sceptyków.
Ta sytuacja nie jest zaskakująca. Trwa najgorsza susza od pół wieku. Poziom wody w rzece Missisipi zbliża się do rekordowo niskiego poziomu. Za kilka tygodni władze będą zmuszone zamknąć żeglugę na rzece. Paradoksalnie wiosną 2011 r. cały region został zalany przez wzbierającą rzekę. Tysiące ludzi musiało opuścić swoje domy. Jeśli nie ma deszczu, poziom wody Missisipi Według National Weather Service, w tym miesiącu pobije ten straszny rekord.
Problemy Missisipi
Ale Problemy z rzeką Missisipi Wpływają nie tylko na nawigację statków, ale także na rolnictwo. Straszna susza zeszłego lata wysuszyła ponad 50% zbóż.
Susza sprawiła, że wody są tak niskie, że widać fragmenty skał na dnie, co stanowi zagrożenie dla łodzi. Największe i najcięższe barki jako pierwsze zatrzymują się na lądzie.
W sierpniu na rzece osiadło około 93 statków Missisipi w pobliżu Greenville. Z tego powodu 17-kilometrowy odcinek został zamknięty. Rozwiązaniem transportu jest pogłębianie rzeki (co oznacza niszczenie środowiska) i umieszczanie boj, które wskazują ścieżkę bezpieczne przeglądanie. Rozwiązanie problemu zmian klimatycznych jest bardziej skomplikowane. Pierwszym krokiem jest rozpoznanie, że istnieje i że musimy coś z tym zrobić.
Jeśli chcesz przeczytać więcej artykułów podobnych do Rzeka Mississippi nieżeglowna przez suszęPolecamy wejść do naszej kategorii Ciekawostki Natury.
